Aktualności

 

Rok szkolny 2002/2003

Uczyli się niesienia pomocy

Uczniom brzeskiej budowlanki lepiej poszło z chorym na padaczkę i jego rozhisteryzowaną koleżanką. - Nie chcieliśmy trafić na taką sytuację, ale jakoś musieliśmy sobie poradzić - dodawał Łukasz Lebiedziejewski.
Opisywane przez młodych ratowników sytuacje były na szczęście wymyślone, a role poszkodowanych odgrywali pozoranci. Wszystko odbywało się w czwartek 24 kwietnia podczas rejonowych mistrzostw zespołów ratowniczych w brzeskim parku Wolności.
- Teraz to tylko zabawa ludzkim życiem, ale kiedyś może ich spotkać coś podobnego w życiu i wtedy to doświadczenie będzie bardzo przydatne - podkreślał instruktor PCK Daniel Ślęzak, który przygotowywał poszczególne stacje.
Reprezentacje poszczególnych szkół miały za zadanie opatrywać chorych i kontuzjowanych podczas pikniku, gry w koszykówkę czy wspinaczki na drzewo. Wykonanie zadania oceniali ratownicy oraz pielęgniarki z "Higieny Szkolnej".
-Najgorzej było na trzeciej stacji: chłopak spadł z drzewa i miał uszkodzony kręgosłup, a my go dobiliśmy - mówi Artur Ludwiczak
Najlepiej zadania wykonali uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego i to oni będą reprezentować Brzeg podczas mistrzostw województwa. Zwycięska drużyna wystąpiła w składzie: Agnieszka Serwadczak, Anita Wysokińska, Justyna Godyń, Agnieszka Bąk i Justyna Wieczorek.
Drugie miejsce zajęło II LO (Linda Jesrij, Łukasz Piotrowiak, Bartosz Michułka, Karol Stochnij i Paweł Markowski), a trzecie Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego (Celina Kuczora, Ewelina Koch, Wiktoria Niedzielska, Marcelina Homętowska

Łukasz Lebiedziejewski (z prawej) zajął się poszkodowanym, który miał atak padaczki, Emil Idzi (z lewej) opatrywał krwawiący nos drugiego z pozorantów, a ich koledzy (w tle) próbowali uspokajać histeryczkę.

Jarosław Staśkiewicz  NTO 28. Kwietnia 2003

Polowanie na gimnazjalistę

Nastolatek już za progiem trafiał w oko kamery, potem był zasypywany słodyczami, a gdy wychodził, w uszach dźwięczały mu słowa starszych kolegów: nasza szkoła jest najlepsza.Targi edukacyjne wymyślono po to, aby uczniowie gimnazjów mogli w jednym miejscu otrzymać informację o wszystkich szkołach w powiecie. Dla uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół ponadgimnazjalnych to jeszcze jedna szansa na przekonanie młodych ludzi do swoich placówek. Bo bez nich przyszłość szkoły jest zagrożona.
- Nasza oferta jest taka, jak w ubiegłym roku, chociaż kilka planowanych klas nie zostało uruchomionych, bo zabrakło do nich chętnych. Teraz to uczniowie decydują, czy dany kierunek powstanie i utrzyma się - przyznawał Wiktor Łata, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Brzegu.
Podczas II Targów Edukacyjnych w brzeskim ratuszu prezentowało się dziesięć szkół z powiatu. Stoisko ZSZ nr 1 znalazło swoje miejsce tuż koło drzwi i już od progu uczniowie zachęcali gimnazjalistów do skorzystania z ich oferty. Słynąca z kształcenia mechaników i elektryków szkoła w ostatnich latach znacznie rozszerzyła profil, m.in. o klasy ekonomiczne, a ostatnio także elektroniczne.
- Choć mamy najbogatszą ofertę techników, to ciągle trzeba pamiętać, że jesteśmy zespołem szkół zawodowych i dlatego chcielibyśmy otworzyć szkołę zawodową, gdzie można byłoby zdobyć zawód elektromechanika i mechanika - wymieniał nauczyciel Stanisław Reszka. W ubiegłym roku szkoła z powodu braku wystarczającej ilości chętnych nie otworzyła żadnej klasy zawodowej. - A przecież są tacy uczniowie, którzy wiedzą, iż w liceach profilowanych nie dadzą sobie rady. Trzeba też pamiętać, że zawodówka nie zamyka przed nimi drogi do dalszej nauki i matury - przypominał Reszka.
W odwrotnym kierunku poszedł w tym roku Zespół Szkół Budowlanych, który ponownie otworzy klasę technikum samochodowego. - Dotąd mieliśmy szkołę zawodową, ale wracamy do technikum, bo w ubiegłym roku wielu uczniów pytało o ten typ szkoły - mówiła Wiesława Szczepaniak, która pełni funkcję rzecznika "budowlanki".
W szkole przy ul. Kamiennej będzie można zostać także kucharzem małej gastronomii oraz zdobyć dowolny zawód rzemieślniczy w klasach wielozawodowych. - Wszystko zależy od tego, co wymarzy sobie uczeń i czy znajdzie rzemieślnika zapewniającego odpowiednie praktyki. Oczywiście nadal proponujemy liceum ogólnokształcące o charakterze humanistyczno - artystycznym oraz technikum budownictwa z nachyleniem w kierunku renowacji, gdzie będzie można zdobyć podwójny zawód: budowlańca i renowatora - wymieniała Szczepaniak.
Gimnazjaliści wchodzili do sali Stropowej ratusza całymi klasami co godzinę. To wtedy rozpoczynało się polowanie, w którym narzędziem były ulotki, ekrany monitorów komputerowych i głośniki. Dobywający się z nich dźwięk stworzył w sali wielki zgiełk, który wydawał się jednak odpowiadać młodym ludziom.
- Rzeźnik, jak zjesz im wszystko, to nie będą mieli czym przekupywać gimnazjalistów - krzyczał do kolegi Łukasz Walków z "budowlanki". Obaj chłopcy przebrani w renesansowe stroje, zachęcając młodszych kolegów do swojej "budy", jednocześnie częstowali się galaretkami roznoszonymi przez uczennice Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego.
- Nasz szkoła jest bardzo fajna, mamy świetne kierunki, m.in. technikum hotelarskie, które sobie bardzo chwalimy - mówiły jedna przez drugą Joanna Derda i Jagoda Krzywda z ZSPS. - A nasza jest jeszcze lepsza - Marcin Rzeźnik i Łukasz Walków nie dali na siebie czekać. - Mamy bardzo dużo specjalizacji i można wybrać sobie to, na co się ma ochotę.
Mimo tej słownej walki, zaangażowani do agitacji uczniowie nie przejawiali wrogości ani wzajemnej niechęci. - Jesteśmy przyjaźnie nastawieni, nikt sobie na poważnie nie dogryza i mamy frajdę, spędzając tu czas - mówili zgodnie uczniowie.
Pierwszego dnia na targach skromnie prezentowały się szkoły z Grodkowa. Ich stoiska były widoczne przede wszystkim w czwartek, kiedy do Brzegu przyjechały gimnazja z gminy Grodków.
- Magnesem, który może przyciągać uczniów do naszej szkoły jest budowana duża hala sportowa - mówił Jan Kawa, nauczyciel z Liceum Ogólnokształcącego. - Możemy też pochwalić się wynikami z nowej matury próbnej: są one o ponad 100 procent lepsze niż średnia wojewódzka. Liczy się też to, że młodzież z naszej szkoły dostaje się na studia i kończy je w przewidzianym terminie - wymieniał osiągnięcia grodkowskiego ogólniaka Kawa.
W tym roku do wzięcia będzie ponad 1400 uczniów. Jak pokazują statystyki z ubiegłego roku, najwięcej osób wybierze licea ogólnokształcące (ponad 500), nieco ponad 350 technika, niemal tyle samo rozpocznie naukę w liceach profilowanych, a zaledwie 200 pójdzie do zasadniczych szkół zawodowych. Choć nie wszyscy z absolwentów gimnazjów wybiorą średnie szkoły w powiecie brzeskim, to ubytek ten powinien zostać przynajmniej częściowo zrekompensowany uczniami z innych powiatów przyjeżdżającymi po naukę do Brzegu czy Grodkowa.
- Co roku mamy uczniów z powiatów oławskiego i strzelińskiego, a nawet nyskiego i opolskiego. Problem w tym, że coraz więcej osób wybiera ogólniaki, które stosunkowo łatwo otworzyć w tych powiatach, a nasze szkoły tradycyjnie mają bogatą ofertę szkół zawodowych i tu nowych uczniów nie będzie przybywało - ostrzegał naczelnik Gieża.

Marcin Rzeźnik z „budowlanki” (z prawej) i Joanna Derda ze „spożywczaka” (obok) próbowali przeciągnąć uczniów gimnazjów na swoją stronę

Jarosław Staśkiewicz  NTO 24. Marca 2003


ROZPOCZĘŁY SIĘ II TARGI EDUKACYJNE W POWIECIE BRZESKIM

Na targach najważniejsi są gimnazjaliści, których z każdymrokiem będzie mniej. Szkoły prześcigały się w ofertach dla nich

Podczas pierwszego dnia targów, które odbywają się w ratuszu, stoiska brzeskich i grodkowskich szkół średnich odwiedziło kilkuset uczniów z gimnazjów w powiecie brzeskim i opolskim. Niektórzy z nich dopiero zaczynają się zastanawiać nad wyborem szkoły.
- Jeszcze nie jestem pewna, chociaż prawdopodobnie wybiorę technikum ekonomiczne - mówiła nam Natalia Wyrwis z Popielowa, która chodzi do gimnazjum w Starych Siołkowicach. - Zastanawiam się także nad którąś ze szkół w Opolu - dodawała gimnazjalistka. Jej koleżanka z klasy Dorota Wojciechowska mieszka w Stobrawie i chociaż to także powiat opolski, to niemal na pewno wybierze się do szkoły w Brzegu.
Tacy uczniowie jak Natalia i Dorota to dla sieci szkół w powiecie brzeskim prawdziwy skarb. W czasie, gdy do gimnazjów nadchodzi niż demograficzny, każdy uczeń spoza powiatu jest na wagę złota.
Dlatego podobnie jak w ubiegłym roku, także teraz szkoły prześcigały się w pomysłach na promowanie swoich placówek. Uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych chodzili po sali Stropowej przebrani w renesansowe stroje, a uczennice z Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego rozdawały słodycze. Nie zabrakło też pokazów aerobiku, a prezentacje wszystkich szkół były nasycone techniką wideo i komputerami.
- Wszystko zależy od kreatywności ucznia i od profesora - mówił Dawid Włoch z Zespołu Szkół Ekonomicznych, który zachęcał gimnazjalistów do swojej szkoły, prezentując możliwości komputera. - W naszej szkole nauczyciele informatyki po wykonaniu zadań pozwalają nam np. na surfowanie w internecie i ściąganie plików, a w domu nie mam takich możliwości.
- Ciekawe jest to, że nie widać takiej rywalizacji jak przed rokiem, a uczniowie z różnych szkół nawiązują kontakty, rozmawiają i wspólnie się tu bawią - oceniała Wiesława Szczepaniak, prowadząca stoisko "budowlanki". - Targi to tylko jedna z okazji do zaprezentowania się. Reprezentacje nauczycieli i młodzieży z naszej szkoły już wcześniej chodziły do poszczególnych gimnazjów i spotykały się z rodzicami, a na 28 marca przygotowujemy dni otwarte - wymieniała formy promocji szkoły Szczepaniak.
W wyborze kierunku pomagały uczniom pracownice poradni pedagogiczno-psychologicznej. - Proponujemy m.in. ankietę do wypełnienia, która pozwala na określenie grupy zawodów i poziomu nauczania, co jest szczególnie ważne dla uczniów, którzy nie mają jeszcze żadnych preferencji - tłumaczyła Maria Jukowska-Jasiczek.
Dziś drugi dzień targów, na które przyjadą m.in. uczniowie ze szkół w Grodkowie

Jarosław Staśkiewicz  NTO 20. Marca 2003

PO LEKCJACH ZAMIENIAJĄ SIĘ W WOLONTARIUSZKI

Dwadzieścia cztery dziewczyny poznają w brzeskim Zespole Szkół Budowlanych zasady opieki nad dziećmi i ludźmi starszymi.

Choć oficjalna nazwa kierunku brzmi, liceum o profilu socjalnym, to już rok temu podczas przygotowywania nowej specjalizacji wszyscy mówili o opiekunkach do dzieci. Pierwsze miesiące nauki pokazały, że na razie uczennice muszą postawić na naukę, a praca w charakterze niani w Polsce czy za granicą to odległa przyszłość.
- W programie pierwszego roku tylko dwa przedmioty związane są ściśle z profilem: człowiek jako jednostka oraz człowiek w środowisku - mówi Jolanta Mielniczek-Boszkiewicz, nauczycielka przedmiotów zawodowych. - Dziewczyny nie mają w programie praktyk i gdyby nie ich własne zaangażowanie, uczyłyby się tylko teorii - uważa nauczycielka.
Na szczęście do klasy trafiły uczennice, które mają zdecydowane plany na przyszłość i nie czekają tylko na to, co im zaoferuje szkoła.
- Lubię pomagać małym dzieciom i opiekować się nimi, a w przyszłości chciałabym zostać opiekunką socjalną i pracować tam, gdzie są małe dzieci, np. w domu dziecka - mówi Marcela Próchnicka. Nie przeraża jej fakt, że to wymagająca czasu i poświęcenia praca. - Wiem, że w ten sposób mogłabym pomóc dzieciom pokrzywdzonym przez los, którym brakuje rodziny. Mogłyby mieć we mnie oparcie, a ja wiedziałabym, że dzięki tej pracy czułyby się lepiej i bezpieczniej - dodaje Marcela.
To ona w imieniu klasy zgłosiła się do szpitala i uzgodniła warunki współpracy z oddziałem pediatrycznym. Od kilku miesięcy dziewczęta codziennie chodzą na oddział dziecięcy Brzeskiego Centrum Medycznego i pomagają w opiece nad małymi pacjentami. Do pomocy zgłosiło się aż dwadzieścia uczennic.
- Na początku mówiono nam w szkole, że będziemy mieli praktyki, ale nic z tego nie wyszło, dlatego cieszę się, że możemy chodzić do szpitala - mówi Roksana Wiśniewska. - Gdy z dziećmi nie ma rodziców, czytamy im książki, bajki, rozwiązujemy rebusy i organizujemy zabawy. Ostatnio miałyśmy dwóch chłopców z domu dziecka i gdyby nie my, to oni na pewno nie mieliby co robić.
Na oddziale dziewczęta spotykają się także z trudnymi przypadkami. - Wczoraj trafiłyśmy na dziewczynkę: była wygadana, niezbyt miła i trochę nas poobrażała - opowiada Renata Czajka. Więcej szczęścia miała Marcela: - Z małym Michałem bawiłam się ponad godzinę i kiedy szykowałam się do odejścia położył się na podłogę i zaczął płakać.
Dziewczęta wolą wolontariat w szpitalu niż wkuwanie regułek: - Na przedmiocie człowiek jako jednostka uczymy się teorii, którą trudno będzie spożytkować. Znacznie ciekawszy jest człowiek w środowisku - dyskutujemy tu o przypadkach wziętych z życia - twierdzą dziewczęta.
- Staram się przedstawiać im jak najwięcej konkretnych problemów życiowych i one chętnie podejmują te tematy - potwierdza Mielniczek Boszkiewicz. - Praktyk domagały się same, same je sobie zorganizowały, ułożyły grafik, zaniosły dzieciom zabawki i ciuszki. W szkole brakuje jeszcze podręczników, a i forma liceum też nie najlepsza, bo po szkole formalnie nie będą miały zawodu, a wiadomo, że nie wszystkie pójdą na studia.
Kim więc zostaną? Nianiami, pracownikami socjalnymi, a może wyjadą na stałe na Zachód?
Renata Czajka: - Na pewno, gdyby nadarzyła się taka okazja, to większość chętnie by gdzieś wyjechała, np. do Niemiec. Ale najpierw musiałabym poznać bliżej kraj i język.
W szkole uczą się niemieckiego i angielskiego. Na pytanie, czy przykładają się do języków, odpowiadają śmiechem. - Myślałam, że jak wybierzemy taki kierunek, to będziemy miały szansę wyjazdu za granicę. Bo największy problem polega na braku kontaktów z osobami, które na co dzień rozmawiają po niemiecku czy angielsku. Sama gramatyka na lekcjach nie wystarczy - mówi jedna z uczennic.
Z wybranym kierunkiem dziewczęta wiążą poważne plany na przyszłość. Monika Wołoszyn marzy o zawodzie psychologa dziecięcego: - Mam starszą koleżankę, która skończyła takie studia, chociaż wiem, że trzeba się mocno przyłożyć do nauki.
Kilka dziewcząt ma już praktykę w opiece nam maluchami z rodziny. - Moja siostra ma dwójkę dzieci, lubię się nimi opiekować i dlatego wybrałam ten kierunek. Wiem, że wiele zależy od wieku dzieci, ich charakteru, ale także naszego podejścia i cierpliwości - uważa Emila Wolna.

Dziewczęta udowodniły już, że nauka nie kończy się z ostatnim dzwonkiem

Jarosław Staśkiewicz NTO 17. Marca 2003

Międzynarodowe towarzystwo -Grek, Malezyjka i Ukrainka są gośćmi uczniów Zespołu Szkół Budowlanych w Brzegu

Troje studentów to członkowie międzynarodowej organizacji studenckiej AISEC, którzy w Brzegu przez tydzień będą poznawali polską kulturę, system oświaty i młodszych kolegów.
- Dla mnie wszystko jest tu nowe, a szczególnie miałam nadzieję zobaczyć padający śnieg - mówiła Malezyjka Vivien Looi, która w Europie jest po raz pierwszy.
Goście budowlanki, oprócz zwiedzania miasta, przeprowadzają także wspólne lekcje w pracowni komputerowej, podczas których prezentują swój kraj, zwyczaje i kulturę. Dzięki tym spotkaniom wszyscy szlifują język angielski. - Dla naszych uczniów to nie pierwsze kontakty z rówieśnikami z innych krajów, bo w ramach programów unijnych szkoła współpracuje z placówkami w Niemczech - podkreślała Monika Jurek, dyrektor ZSB.
Trójka studentów: Vivien Looi, Oksana Androszczuk i Avraamikis Tagtaldis należy do grupy 26 studentów z całego świata, którzy przez dwa miesiące zwiedzają różne szkoły i miasta w Polsce. W Brzegu mieszkają u rodzin uczniów i są zadowoleni z nowych kontaktów. - Zdążyłam się już przekonać, że mama Marty Kunickiej bardzo dobrze gotuje i piecze - chwaliła gościnność swoich gospodarzy Oksana.

Z Brzegu Vivien, Oksana i Avraamikis pojadą do Kluczborka.

Jarosław Staśkiewicz  NTO 13. Marca 2003

 

BRZESCY LICEALIŚCI POMAGAJĄ DYREKCJI MUZEUM W JEGO UPIĘKSZANIU

Sala Pinotiego, najbardziej reprezentacyjne miejsce w brzeskim zamku, w ciągu najbliższych kilku miesięcy, zmieni swój wystrój oraz wygląd.
Dawniej książęta piastowscy przyjmowali w niej najważniejszych gości przyjeżdżających do Brzegu. Dzisiaj w tych wnętrzach odbywają się posiedzenia rady powiatu, koncerty muzyczne, inauguracje akademickie oraz sesje naukowe. Jednak do tej pory sala Giovaniego Pinotiego była ciemnym pomieszczeniem, a w jej oknach znajdowały się obrazy tego włoskiego malarza. Teraz dyrekcja muzeum postanowiła to zmienić.
- Dlatego przeniesiemy płótna, jakie są na ścianie południowej, na części północną i zachodnią sali - mówi Paweł Kozerski, dyrektor Muzeum Piastów Śląskich. - Pozostaną nam jednak gołe i surowe w formie otwory okienne. Stąd konieczność wzbogacenia ich architektonicznymi elementami dekoracyjnymi.
Dyrektor mówi o sztukaterii gipsowej, z której zostaną wykonane zdobienia.
Każde nadproże okienne będzie podzielone listwami na pola, w których uczniowie Liceum Konserwacji Zabytków (działającym w ZSB) wykonają płaskorzeźby przedstawiające sceny figuralne o charakterze sakralnym. Autorem koncepcji wykonania sali oraz projektu technicznego jest Jerzy Skarbek, dyplomowany konserwator i nauczyciel z ZSB.
- Podczas prac remontowych, jakie prowadzono w zamku jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia - opowiada Jerzy Skarbek - w nadprożach okien dwóch sal zamkowych natrafiono na zdobienia, które później jednak zniszczono. Na szczęście zachowały się fotografie, na podstawie których możemy dzisiaj spróbować odtworzyć tę dekorację. Z tą różnicą, że wykonujemy je właśnie w sali Pinotiego, a nie tam, gdzie pierwotnie były. Nie możemy wykluczyć bowiem, iż okna i tego pomieszczenia posiadały dawniej efektowne zdobienia.
Obecnie młodzi konserwatorzy (uczniowie klasy maturalnej) ozdabiają pierwsze okno. Podobne dekoracje mają zostać założone jeszcze na sześciu nadprożach. Mają nadzieję, że większość z nich uda się ozdobić do końca maja. Będzie to ich praca dyplomowa podsumowująca naukę zawodu.
- Najpierw starannie trzeba przygotować każdą płytę z płaskorzeźbą, tak, aby potem nie było problemu z ich zamontowaniem - mówią Ewelina Fabisiak i Monika Leonowicz. - Odlewy gipsowe i inne prace przy tych elementach wykonujemy w pracowni szkolnej. Każda z płytek nie może mieć więcej niż 3 cm grubości.
- Później nasza ekipa montuje je w oknach zamkowych. Dodatkowo musimy przygotować w pracowni jeszcze listwy ozdabiające płaskorzeźby - wyjaśnia Marta Fedorowska. Oprócz niej w tych pracach uczestniczy też Krzysztof Mostowski.
Dyrektor Kozerski wyjaśnia, że modernizacja sali Pinotiego jest częścią rozpoczętych kilka lat temu prac, przywracających dawną świetność sal pierwszego piętra zamku. Do naszych czasów, w tej części muzeum, zachowały się tylko fragmenty dekoracji.
- Te wnętrza są fałszywe, bowiem nigdy tak nie wyglądały. Dlatego chodzi o ich wzbogacenie, a przy okazji uporządkowanie dekoracyjne - wyjaśnia Kozerski. - Pierwsze piętro chcemy poświęcić właśnie tematyce, którą nazwaliśmy "Z przeszłości i tradycji Piastów". Jeżeli nie mamy elementów i eksponatów, które powstały za życia książąt, posiłkujemy się tym, co powstało po ich śmierci.
Niemal od samego początku w całym przedsięwzięciu uczestniczą uczniowie brzeskiego Liceum Konserwacji Zabytków. Ich zaangażowanie widać już w trzech innych salach pierwszego piętra: heraldycznej, książęcej i portretowej.
- Oprócz wspaniałych dekoracji nadproży okiennych, ozdobienia wejścia do sali, wykonali też kopię pieca kaflowego, jaki stał kiedyś w zamku w Chojnowie - opowiada dyrektor.
Jak na razie przeprowadzenie takich prac było najtańszym elementem dekorowania pierwszego piętra zamku. Uczniowie wykonywali je w ramach praktyk zawodowych, natomiast dyrekcja muzeum poniosła część kosztów związanych z zakupem materiałów budowlanych. Niestety, jak mówi Kozerski, dalsze wzbogacenie pierwszego piętra, np. o stylowe meble, będzie niemożliwe.

Tomasz Dragan     NTO 23. Lutego 2003

ZAPAMIĘTAJĄ GO JAKO KSIĘDZA Z GITARĄ

Tysiące ludzi wzięło udział w dwudniowych uroczystościach żałobnych księdza Grzegorza Ostrowskiego. Niespełna 35-letniego kapłana z parafii św. Mikołaja w Brzegu żegnali księża, podopieczni, współpracownicy, uczniowie i zwykli parafianie.

Wikariusz zmarł w środę, a uroczystości rozpoczęły się w piątek od mszy w kościele św. Mikołaja z udziałem ks. kardynała Henryka Gulbinowicza. Pogrzeb ks. Grzegorza odbył się dzień później w rodzinnym Bukowiu (gmina Wilków). Na miejsce przyjechało kilkudziesięciu księży z całej Polski, w tym koledzy kapłana z seminarium, którzy pożegnali go kwiatami rzucanymi na trumnę. Niewielki kościółek parafialny w Bukowiu nie pomieścił nawet połowy chętnych, którzy przyjechali towarzyszyć kapłanowi w ostatniej drodze.
- Są takie chwile w życiu człowieka, kiedy pytanie: dlaczego? - pozostaje bez odpowiedzi - mówił o odejściu młodego księdza podczas pożegnalnego kazania kapłan sprawujący eucharystię.
Modlitwę nad grobem poprowadził ks. biskup Jan Tyrawa, a chwilę potem miejsce spoczynku ks. Grzegorza przykryły setki wieńców przyniesione przez wiernych.
Ksiądz Grzegorz Ostrowski urodził się w 1968 roku w Namysłowie. Mieszkał z rodziną w Bukowiu - niewielkiej miejscowości w gminie Wilków, kilka kilometrów od Bierutowa. Tam podjął decyzję o wstąpieniu do Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, a święcenia kapłańskie przyjął w 1995 roku. W brzeskiej parafii pracował od 1997 roku, opiekował się m.in. chorymi, był kapłanem Wspólnoty Wiara i Światło, prowadził tradycyjne nabożeństwa fatimskie, był też nauczycielem katechezy m.in. w szkole podstawowej nr 3, gimnazjum nr 3 i Zespole Szkół Budowlanych. Parafianie zapamiętają go jako księdza z gitarą, którą zabawiał uczestników autobusowych pielgrzymek do sanktuariów i dzieci podczas niedzielnych mszy świętych dla najmłodszych.

Jarosław Staśkiewicz  NTO 27. Stycznia 2003

ZAKOŃCZYŁ SIĘ PIERWSZY ETAP ZBIÓRKI NA SPRZĘT DLA SZPITALA

Około 20 tys. zł udało się zebrać Brzeskiemu Stowarzyszeniu Promocji Zdrowia na zakup kolonoskopu - urządzenia do badania jelit.
Pieniądze zbierano przez cały grudzień w brzeskim supermarkecie "Intermarche" oraz podczas charytatywnego balu sylwestrowego, który stowarzyszenie zorganizowało w ratuszu.
Kupując produkty wybranych firm, każdy klient sklepu samoobsługowego wspomagał akcję. Część marży - od dwóch do pięciu procent - było bowiem przekazywane na rzecz stowarzyszenia.
- W przedsięwzięciu brały udział firmy z powiatu brzeskiego - mówi Anna Niesłuchowska z BSPZ. - Swoimi produktami akcję wspomogły: fabryka słodyczy "Odra", Polskie Zakłady Zbożowe z Brzegu, mleczarnie z Brzegu i Grodkowa ("Gomi"), brzeska cukiernia "Agusia" i piekarnia "Lipianin". Natomiast podczas balu, prowadziliśmy aukcję przedmiotów ofiarowanych m.in. przez uczniów brzeskiego Zespołu Szkół Budowlanych.
Na balu stowarzyszenie zarobiło ponad 16 tys. zł. Resztę - około 3 tys. zł - otrzymało ze sprzedaży produktów spożywczych. Na zakup urządzenia potrzeba jednak ponad 100 tys. zł.
- Planujemy jeszcze dwukrotne przeprowadzenie akcji. Na początku marca zorganizujemy kolejny bal charytatywny, kończący karnawał. Przeprowadzimy też zbiórkę pieniędzy ze sprzedaży produktów przez świętami wielkanocnymi - dodaje Anna Niesłuchowska.
Kolonoskop to specjalistyczne urządzenie do diagnostyki i zabiegów jelita grubego. Zostanie ono przekazane do pracowni endoskopowej brzeskiego szpitala. Działaczom BSPZ marzy się kompletne wyposażenie tej pracowni.

Tomasz Dragan NTO 09. Stycznia 2003

Była zabawa, są pieniądze

Około 15 tysięcy złotych przyniesie największy w powiecie bal charytatywny, który w sylwestra zorganizowało Brzeskie Stowarzyszenie Promocji Zdrowia.
W ratuszu bawiła się cała śmietanka towarzyska Brzegu ze starostą i burmistrzem na czele.
- Zainteresowanie było tak duże, że części osób musieliśmy odmówić - i tak stropy ratusza były na granicy wytrzymałości - mówił prezes BSPZ Tadeusz Majdański. To już trzecia zabawa, którą przygotowało towarzystwo. Cel był jak zwykle szczytny: dochód z sylwestra wspomoże zbiórkę pieniędzy na zakup kolonoskopu - aparatu medycznego do oddziału chirurgii Brzeskiego Centrum Medycznego.
Zanim uczestnicy rozpoczęli zabawę, wykupili specjalne losy, które w przerwach między tańcami zamieniali na drobne gadżety. Do wylosowania były m.in. foldery i kalendarze z widokami Brzegu, gipsowe odlewy uczniów Zespołu Szkół Budowlanych, tomiki wierszy, a nawet wojskowe manierki na wodę ofiarowane przez dowódcę brzeskich saperów. Zbiórkę prowadzono także podczas czekoladowego walczyka, a zebrane fundusze uzupełni także dochód ze sprzedawanych zaproszeń.
- Oprócz samej zbiórki ważne jest także przełamywanie barier w środowisku politycznym, bo wokół takich spraw, jak byt naszego szpitala, potrzeba wspólnego działania - podkreślał cel zabawy Majdański

Jarosław Staśkiewicz  NTO 02. Stycznia 2003

Nowy dyrektor

Z dniem 1 października 2002 nowym dyrektorem Zespołu Szkół Budowlanych w Brzegu została dotychczasowa nauczycielka matematyki pani mgr Monika Jurek. Pani Monika Jurek w drodze konkursu pokonała m.in. pana Antoniego Haraburdę  z ZSZ nr 1 ze Słowiańskiej.

Rok szkolny 2001/2002

Rozrywka dla ludzi, sprzęt dla szpitala

Kilkaset osób skorzystało z okazji do bezpłatnych badań podczas trzydniowego festynu Brzeskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia.

Tu nie chodzi tylko o zbiórkę pieniędzy - organizując tę imprezę, chcemy rozpropagować nasze stowarzyszenie i ideę pomocy brzeskiemu szpitalowi, a festyn dedykujemy społeczeństwu - podkreślał Tadeusz Majdański, prezes BSPZ.
Za organizację zabawy zapłacili sponsorzy - brzeskie firmy i banki, a festyn już po raz drugi odbywał się parkingu przed supermarketami "Intermarche" i "Bricomarche", których właściciele byli współorganizatorami imprezy. Największą atrakcję festynu, podobnie jak jesienią, były bezpłatne badania lekarskie.
- Zainteresowanie było ogromne, przed naszym stolikiem cały czas była kolejka chętnych - mówiła Elżbieta Turcza-Jakubowska, lekarka, która na co dzień prowadzi przychodnię diabetologiczną, a podczas festynu wspólnie z pielęgniarkami badała pacjentom poziom cukru.
- Poziomy były bardzo różne, ale u trzech pacjentów wykryliśmy cukrzycę, o której te osoby nie wiedziały, i choćby dla takich wyników warto to robić - mówiła Turcza-Jakubowska. - Zawsze powtarzam, że cukrzyca do pewnego momentu nie boli, a potem jest już za późno. Dlatego zawsze służę pomocą na takich festynach, tym bardziej że jestem brzeżanką, pracowałam kiedyś w szpitalu i uważam, że trzeba go ratować - dodała lekarka.
W kolejce do punktów pomiaru ciśnienia i poziomu cukru przeważali starsi ludzie.
- Nie cierpię na cukrzycę, nie mam też specjalnych kłopotów z ciśnieniem, ale kiedy jest okazja do bezpłatnych badań, to zawsze staram się ją wykorzystać - mówiła nam Leokadia Rewirska. - Wiek robi już swoje, a tu lekarze zawsze wszystko wytłumaczą - dodała pacjentka.
Mieszkańcy korzystający z badań mogli nie tylko wykonać badania, ale mieli też okazję do porad dietetyczki i lekarza.
Badaniom i poradom towarzyszyły także atrakcje muzyczne, taneczne i sportowe, a wielu mieszkańców zachęciło do uczestnictwa w festynie możliwość wypicia piwa na świeżym powietrzu.
- Wyniki zbiórki po dwóch dniach nie są nadzwyczajne, ale też nie pieniądze są najważniejsze - mówił prezes Majdański. - Mamy już prawie całą kwotę potrzebną do zakupu aparatu Holtera i myślę, że w połowie czerwca kupimy go.
Zestaw Holtera, na który od ubiegłego roku zbierają działacze stowarzyszenia, to urządzenie, które pozwala przez całą dobę badać pracę serca chorego. Czy brzeżanie mają otwarte serca, działacze BSPZ sprawdzali już od ubiegłego roku, zbierając z pomocą uczniów szkół średnich pieniądze na zakup sprzętu podczas balów charytatywnych, szkolnych zabaw, po mszach przed kościołami, a także do skarbonek ustawionych w supermarkecie, banku i szpitalu. Od piątku do niedzieli po placu przed "Intermarche" z puszkami chodzili uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych i II Liceum Ogólnokształcącego.
- Zgłosiłyśmy się na ochotnika, bo chcemy pomóc - mówiły Joanna Łysanowicz i Agnieszka Żak, które skarbonki nosiły wczoraj. - Nigdy nie wiadomo, co nas może w życiu spotkać i czy same nie będziemy w potrzebie - dodały dziewczyny.
Każdego dnia festyn rozpoczynał się zawodami sportowymi prowadzonymi przez trenerów koszykówki i piłki nożnej: Arkadiusza Uloka, Sławomira Bruskiego, Henryka Józefkiewicza i Józefa Szpaka, a kończył się muzycznymi występami na scenie w wykonaniu zespołu "Johnny Walker". W turnieju piłkarskim wzięło udział blisko 100 chłopców, kilkudziesięciu dalszych grało w koszykówkę, a mnóstwo dzieci skorzystało z dodatkowych atrakcji towarzyszących festynom: przejażdżek miniaturowymi samochodami czy dmuchanych zamków.
- Wiadomo, że te festyny mają różny poziom, ale najważniejsze, że odbywają się i jest gdzie spędzić wolne popołudnia w Brzegu. Tym bardziej, że w tym wypadku cel jest bardzo szczytny - powiedział nam Krzysztof Strzelbicki, jeden z uczestników imprezy .
- Robimy ten festyn dla ludzi i brzeskiego szpitala. I choć wielu pyta: po co zbieracie, skoro chcą go zamykać?, to ja wierzę w sens takich imprez - dodał Majdański.

Jarosław Staśkiewicz NTO 13. Maja 2002

SZKOŁY PRZEŚCIGAŁY SIĘ W PROMOWANIU SWOICH OFERT

Wczoraj w sali Stropowej brzeskiego ratusza rozpoczęły się dwudniowe targi edukacyjne dla młodzieży kończącej naukę w gimnazjach.
Na stoisku Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 dzięki zainstalowanej kamerze można było obejrzeć się w telewizorze, a co kilkanaście minut na ekranie odtwarzany był film reklamowy nagrany przez uczniów specjalnie na tę okazję.
Uczniowie z Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego chodzili w renesansowych strojach, które powstają w szkolnych pracowniach, i rozdawali cukierki, a do wyboru Zespołu Szkół Budowlanych zachęcała przewodnicząca samorządu uczniowskiego Marta Fedorowska, której urokowi nie mogli oprzeć się chłopcy z gimnazjów. Z kolei od stoiska Zespołu Szkół Rolniczych bił blask pucharów zdobytych przez szkołę w zawodach sportowych.
Bogaty repertuar przedstawiali również uczniowie i nauczyciele ogólniaków. II LO witało gości już przed ratuszem, gdzie stały forpoczty z transparentami, wewnątrz był pokaz aerobiku, tablica z popiersiem patrona szkoły, a także native speaker - Brytyjczyk, który popołudniami uczy licealistów na dodatkowych, bezpłatnych zajęciach.
- Julian March prowadzi konwersacje, zachęcając do mówienia po angielsku, i idzie mu tak dobrze, że grupa powinna wkrótce się powiększyć - przekonywał Roman Mazurkiewicz, nauczyciel w II LO.
Po drugiej stronie sali kusiło gimnazjalistów informatyką stoisko I LO.
- Przygotowaliśmy prezentację szkoły w programie Apple Works - mówił nam Paweł Gorczyca z II A. - Robiliśmy to po lekcjach, specjalnie na te targi. Poziom informatyki w szkole jest jednak na tyle wysoki, że każdy uczeń po roku nauki potrafiłby coś takiego zrobić sam - zapewniał Paweł. Jego koledzy przygotowali komputerowy test z angielskiego, na którym gimnazjaliści mogli sprawdzić swoje umiejętności, a obok prezentowany był film, który nakręciła jedna z uczennic czwartej klasy.
- To tylko jedna z form pokazania poszczególnych szkół gimnazjalistom i bardzo dobrze, że starostwo zorganizowało targi - chwalił Stanisław Szypuła, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych. - Dla nas nie jest to na pewno ostatnia forma, bo przewidujemy wizyty w gimnazjach, a także dni otwarte w naszej szkole. Myślę, że dopiero wtedy gimnazjaliści będą mogli dobrze ocenić ofertę. A które szkoły wybiorą - okaże się 1 września - dodał dyrektor Szypuła.
Jego zdaniem dobrze się stało, że konkurencja wkroczyła do szkół. - Teraz od naszego poziomu zależy, czy przyjdą do nas uczniowie, a za nimi pieniądze - podkreślał szef "ekonomika".
Najmniejszym zainteresowaniem cieszyły się oferty dwóch grodkowskich szkół: LO i Zespołu Szkół Rolniczych.
- W środę przyjadą gimnazja z naszego regionu i wtedy będziemy przeżywać prawdziwy boom - mówił nauczyciel z grodkowskiego "rolnika" Jan Sowa.
W godzinach przedpołudniowych niewielu też było rodziców. Do wyjątków należał Stanisław Konstanciuk, który przyszedł do ratusza z synem.
- Przyszliśmy zobaczyć oferty szkół, bo chłopak chce się zdecydować, co będzie robił w przyszłości, a nam też zależy, żeby dobrze wybrał. Ale muszę przyznać, że wybór jest bardzo trudny - mówił ojciec gimnazjalisty. Jego syn Piotr nie jest jeszcze zdecydowany, ale przyznaje, że zastanawia się nad technikum, choć wczoraj bardzo spodobała mu się prezentacja starego ogólniaka.
Po przeciwnej stronie sali ulotki i uśmiechy rozdawała Kasia Sobolewska, uczennica II LO z Brzegu.
- Uważam, że łatwiej jest mi przekonać gimnazjalistę, bo uczeń zawsze będzie lepiej wiedział, co gra w duszy innego ucznia - mówiła Kasia. Ona sama zdecydowała się przed trzema laty na nowy ogólniak ze względu na języki obce.
- Jest tu dużo więcej angielskiego niż w innych szkołach, widać inne podejście nauczycieli do uczniów, bardziej partnerskie, chociaż nie jest tak, że jest to szkoła bezstresowa. Na sprawdziany też trzeba się uczyć.
- My jesteśmy postrzegani przez uczniów jako belfrowie, którzy potem będą ich męczyć - potwierdza opinię uczennicy Wiesława Szczepaniak, rzecznik prasowy Zespołu Szkół Budowlanych. - Dlatego najważniejsze jest to, jak opiszą szkołę sami uczniowie: co się w niej robi, jak można tu się rozwijać.
Prezentacja "budowlanki" to przede wszystkim duże tablice z nazwami kierunków.
- Chodzi nam o to, aby młodzież zapamiętała nasze propozycje kierunków, bo chociaż na tym etapie jest czas na wybór, to myślę, że te informacje już im się przydadzą. Dlatego mówimy, ile trwa nauka, jakie są możliwości po skończeniu danej szkoły, że np. po technikum można studiować na kilku kierunkach, a po renowacji można kontynuować naukę na tej czy innej uczelni. Gimnazjaliści może nie wybiegają aż tak daleko w przyszłość, ale trzeba im uzmysłowić, że kiedy wybiera się jakiś typ szkoły, to trzeba myśleć już o przyszłej pracy - wyjaśniała pani rzecznik.
Wiele dziewcząt podchodzących do stoiska "budowlanki" pytało o nowy profil nauczania - socjalny, który przygotowuje opiekunki do dzieci.
- Dzisiaj jest popyt na takie usługi, a pierwsze pytanie rodziców szukających opiekunek dotyczą przygotowania do zawodu i fachowej wiedzy na temat opieki nad dziećmi - podkreślała Szczepaniak.
Nowością wśród profilów nauczania jest również mechatronika - połączenie mechaniki, elektroniki i informatyki - oraz elektronika. Oba profile znalazły się w ofercie Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 przy ul. Słowiańskiej.
- Każdy opiekun przychodzący z gimnazjalistami otrzymuje od nas materiały informacyjne, a także CD-ROM z prezentacją szkoły - mówiła nam Dorota Witoszyńska, nauczycielka prowadząca stoisko.
- Targi zorganizowaliśmy po raz pierwszy, ale myślę, że zagoszczą one u nas na stałe - zapewniał wicestarosta brzeski Marek Antoniewicz. - Dzięki obecności przedstawicieli wszystkich szkół jest możliwość umówienia się na spotkania w poszczególnych placówkach, a dodatkowo rodzice, którzy po reformie nie wiedzą, jak będzie wyglądała szkoła średnia, mają możliwość dopytania się o wszystkie szczegóły - dodawał wicestarosta odpowiedzialny za oświatę w powiecie.

Jarosław Staśkiewicz NTO 27. Lutego 2002

POD KONIEC LUTEGO ODBĘDĄ SIĘ POWIATOWE TARGI EDUKACYJNE

Rada powiatu brzeskiego uchwaliła sieć szkół ponadgimnazjalnych. Uczniowie o nowych szkołach usłyszą dopiero po feriach.
Choć pierwotnie sieć szkół miała być ustalona do połowy października, a brzeskie starostwo akcję informacyjną zamierzało rozpocząć już na początku roku szkolnego, to wybory parlamentarne i zmiana rządu pokrzyżowały te plany.
- Dobrze się stało, że nie rozpowszechnialiśmy wówczas naszego planu, bo uczniowie pogubiliby się zupełnie - podkreślał Mieczysław Gieża, naczelnik wydziału oświaty. - Nowa ekipa rządząca zdecydowała bowiem o przywróceniu techników, co spowodowało znaczne zmiany w typach i profilach szkół w powiecie.
Ostatecznie tegoroczni absolwenci gimnazjów w powiecie brzeskim będą mieli do wyboru 4 licea ogólnokształcące, 10 liceów profilowanych, 6 techników i 6 zasadniczych szkół zawodowych. Nowością są licea profilowane, ale zarówno technika jak i licea ogólnokształcące będą różniły się od nazywanych identycznie poprzedników.
- W naszym zespole znajdą się wszystkie rodzaje szkół, ale ja cieszę się szczególnie z pozostawienia techników - mówił Jan Hawrylów, dyrektor brzeskiego Zespołu Szkół Budowlanych. - Dzięki temu dla naszej czołowej specjalności - renowacji zabytków - mogliśmy stworzyć czteroletnie technikum. Gdyby takiej możliwości nie było, to uczniowie tych klas uczyliby się w trzyletnim liceum profilowanym. Mniejsza ilość przedmiotów zawodowych i krótszy okres nauki doprowadziłby do obniżenia jakości nauczania - uważa dyrektor Hawrylów.
W "budowlance" powstaną też technika o specjalności budownictwo oraz projektowanie architektoniczne, a zupełną nowością na rynku edukacyjnym będzie liceum profilowane, które kształcić będzie opiekunki dziecięce.
- Zaskakujemy tym wielu ludzi, ale wiadomo, że na Zachodzie jest ogromne zapotrzebowanie na tego typu usługi - wyjaśnia Hawrylów.
- Tym bardziej, że również coraz częściej potrzeba osób do opieki nad osobami w podeszłym wieku.
Nowości przygotowują również inne szkoły w powiecie, ale obecnie największym problemem wydaje się brak odpowiedniej informacji wśród gimnazjalistów.
- Mamy na razie tylko szczątkowe informacje ze szkół, choć niektóre już przedstawiły swoje oferty - mówi Jerzy Wrębiak, dyrektor gimnazjum nr 3 w Brzegu. - Byli u nas przedstawiciele Zespołu Szkół Rolniczych ze Żłobizny, dostaliśmy informator z II LO w Brzegu. Liczę jednak, że akcja informacyjna na dobre rozpocznie się po feriach. Z mojego rozeznania wynika, że najwięcej uczniów wybiera się do ogólniaków i one powinny mieć pełne obłożenie - dodawał Wrębiak.
Tę opinię potwierdza Maciej Golda, uczeń III klasy gimnazjum nr 1 w Brzegu.
- Tak jak większość klasy, chciałbym pójść do II LO. Na razie jeszcze niewiele wiemy o szkołach, choć trochę mówią nam nauczyciele, a raz na godzinie wychowawczej była jakaś pani i opowiadała jak wybierać szkołę - mówił Maciek.
Niewielkie rozeznanie mają również koledzy Natalii Kopij z IIIf.
- Ci uczniowie, którzy wybierają się do techników czy zawodówek, chyba jeszcze nic wiedzą o swoich szkołach. Ja już jestem zdecydowana - pójdę do I LO, tam gdzie chodził mój brat i rodzice są zadowoleni z tego wyboru - wyjaśniała Natalia.
Do egzaminu kompetencji, który będzie podsumowaniem nauki w gimnazjum pozostało trzy i pół miesiąca. W tym czasie uczniowie powinni podjąć decyzję o wyborze szkoły.
- Nie mamy jeszcze ustalonego terminu, ale pod koniec lutego na pewno zorganizujemy targi edukacyjne dla szkół średnich i uczniów gimnazjów - zapewnia naczelnik Gieża. Targi odbędą się w ratuszu i będzie to pierwsza na naszym terenie impreza tego typu - podkreśla szef powiatowej oświaty.

Jarosław Staśkiewicz NTO 28. Stycznia 2002

Przez Niemcy do Europy

 Zespół Szkół Budowlanych z Brzegu i gimnazjum z Grodkowa otrzymały zaproszenia do udziału w programie "Comenius

Musimy najpierw poznać się bliżej, ocenić znajomość języka, przyporządkować sobie poszczególne szkoły, a dopiero potem wybierzemy konkretny projekt do zrealizowania - podkreślała Ingrid Hirschberger, nauczycielka z Kusel, która przyjechała do Brzegu z 6-osobową delegacją. Niemcy z partnerskiego powiatu przyjechali, aby zaprosić polskie szkoły do udziału w europejskim programie "Comenius".
- Podstawową płaszczyzną naszej współpracy będzie język i tutaj uczniowie ze szkół w Brzegu i Grodkowie mogą najwięcej zyskać - mówiła Hirschberger. Choć szczegóły programu, w którym oprócz Niemców i Polaków wezmą udział również Finowie i Węgrzy, będą dopiero opracowywane, to wiadomo, że uczniowie i nauczyciele brzeskich szkół będą mieli okazję za pieniądze Unii zwiedzić inne państwa - na początku będą to Niemcy.
W piątek, podczas drugiego dnia wizyty delegacji niemieckiej, gospodarze przygotowali dla gości bardzo urozmaicony program artystyczny. Uczniowie z Zespołu Szkół Budowlanych śpiewali, tańczyli i recytowali po niemiecku.
- Chcieliśmy pokazać nasze umiejętności artystyczne - rysunek, rzeźbę, śpiew, taniec i teatr, a to wszystko będzie później realizowane w ramach jednego tematu - np. dziedzictwa kulturalnego - podkreślała Maria Bączek, nauczycielka w brzeskiej "budowlance".
- Jestem zaskoczony - myślałem, że zobaczymy tu umiejętności uczniów w zakresie budownictwa, a usłyszeliśmy niemiecką lirykę, która przypomniała nam szkolne czasy - mówił po przedstawieniach Volker Schlegel, przewodniczący rady z Kusel.
- Najbardziej liczę na podszkolenie swojego niemieckiego - przyznała Anna Jabłońska z IV klasy liceum zawodowego, która występowała przed gośćmi z Niemiec. - W ramach innego programu - Leonardo da Vinci - byliśmy już w Niemczech w ubiegłym roku i właśnie wtedy zrobiłam największe postępy - dodała Ania.

Jarosław Staśkiewicz  NTO 05. Listopada 2001

Rok szkolny 2000/2001     

 

Reklama miasta

Imprezę z cyklu "Dolnośląskie Lato" organizuje 30 czerwca w Brzegu wrocławska regionalna TVP 3.

Jak poinformował nas rzecznik prasowy urzędu miasta, Bogdan Kościński, Brzeg jest jednym z dwunastu samorządów na Dolnym Śląsku, któremu telewizja zaproponowała udział w swoim przedsięwzięciu.
- Oczywiście przyjęliśmy zaproszenie - mówi z dumą Kościński. - "Dolnośląskie Lato" jest cyklem imprez rozrywkowych, podczas których na antenie prezentowane są osiągnięcia i kultura samorządów.
Brzeg jest drugim z kolei miastem, które zaprezentuje się w cyklu "Dolnośląskie Lato"
- Realizację programu zaplanowano na sobotę 30 czerwca - kontynuuje Kościński. - Według scenariusza, jaki zaproponowała nam telewizja, przed godziną dziewiątą ma się ukazać na antenie zaproszenie do Brzegu. Byłaby to kilkuminutowa informacja reklamująca nasze miasto. Podobna zostałaby wyemitowana po godzinie siedemnastej. Widzowie zostaliby poinformowani, że "Dolnośląskie Lato" odwiedziło Brzeg. Również w głównym programie informacyjnym Telewizji Wrocław - "Faktach" nadawanych o godzinie 18.00 - ukazałaby się relacja z imprezy w Brzegu. Program na żywo z festynu ma być emitowany od godziny 18.20 do 19.00.
Jak Brzeg zamierza się przygotować do wizyty telewizji i udziału w jej przedsięwzięciu?
- Już od ubiegłego piątku ustalamy z szefami instytucji kulturalnych, szkół oraz mieszkającymi w mieście artystami scenariusz naszych prezentacji i program całej imprezy - wyjaśnia Kościński.
Na razie wiadomo, że na placu przed Muzeum Piastów Śląskich zostanie ustawiona scena, na której zaprezentują się zespoły muzyczne. Na dziedzińcu zamkowym planowana jest prezentacja taneczna i biesiada renesansowa w wykonaniu uczniów brzeskich szkół średnich.
- Mamy nadzieję, że na placu zamkowym uda nam się ustawić stoiska, na których zaprezentowałyby się: Zespół Szkół Budowlanych, brzeska fabryka cukierków "Odra", miejscowi piekarze ze swoimi wyrobami oraz kwiaciarnie - podsumowuje Kościński.
W tym roku Brzeg zaprezentował się już w telewizji, podczas turnieju miast ze Starogardem Gdańskim.

Tomasz Dragan NTO 21. Czerwca 2001

             Dzień Kultury Europejskiej przygotowali nauczyciele języka niemieckiego mgr Krystyna  Niedźwiedź i Bożena Basta oraz nauczyciel języka angielskiego mgr Robert Fedorowski. Program poprowadzili  uczniowie: Aleksandra Iwanków II g i Wojciech Komendziński z z klasy V TB. W czasie uroczystości chór szkolny wykonał "Odę do radości", uczniowie : Anna Jabłońska, Zuzanna Stelmach, Beata Zawora, Magda Capar, Natalia Dela wszystkie z klasy III LZ, Aleksandra Iwanków IIg i Wojciech Bartków V TB recytowali wiersze w ojczystym języku Goethego. Ponadto Adriana Capar i Katarzyna Kręgulec zaśpiewały piosenkę w języku niemieckim a Marta Starzewska i Katarzyna Kręgulec zaprezentowały repertuar Edwarda Stachury. Żartobliwy skecz  "English lesson" przedstawili Łukasz Fedorowski i Sebastian Lisowiec z V TB.

      - 28 września 2000 r. o godz. 17.00 miała miejsce Msza św. w kościele św. Mikołaja.

      - 29 września 2000 r. o godz. 11.00 odbyła się uroczysta akademia przygotowana przez młodzież naszej szkoły w Brzeskim Centrum Kultury.  

      - 29 września 2000 r. o godz. 14.00 odbył się Dzień Otwarty Szkoły w ramach, którego nastąpiło otwarcie drugiej internetowej pracowni komputerowej, zwiedzanie szkoły, ekspozycja osiągnięć szkoły i jej historia w fotografii.

      - 30 września 2000 r. miał miejsce Bal Jubileuszowy uświetniający obchody 50-tej rocznicy utworzenia Szkoły (rys historyczny w dziale „ Historia Szkoły ").

          Na uroczystą akademię  przybyli: Bogusław Słodziński - starszy wizytator Kuratorium Oświaty w Opolu, Kazimierz Bączek - starosta Powiatu Brzeskiego, Henryk Mazurkiewicz - przewodniczący Rady Powiatu, Maciej Stefański - burmistrz Brzegu, Romuald Nowak - przewodniczący Rady Miejskiej, Paweł Kozerski - dyrektor Muzeum Piastów Śląskich, Wiesław Kafel - Starszy Cechu Rzemiosł Różnych, płk. Ryszard Gruszka - dowódca brzeskiego garnizonu oraz komendanci :Policji - Jan Górecki, Straży Pożarnej - Wiesław Jóźwicki, ZHP - Zbigniew Kawecki. Po wprowadzeniu pocztów sztandarowych i odegraniu hymnu głos zabrał  Dyrektor ZSB - Jan Hawrylów, który przedstawił historię szkoły. W czasie uroczystości szkoła i pedagodzy mgr Danuta Jankowska- Kozłowska oraz inż. Jan Wojtasiński zostali nagrodzeni Oznaką Zasłużony dla Województwa Opolskiego. Następnie dyrektor szkoły mgr Jan Hawrylów przyznał okolicznościowe medale zaproszonym gościom. Po części oficjalnej nastąpiła część artystyczna w której Katarzyna Smykała recytowała XIII Sonet A. Asnyka, chór dziewczęcy pod kierownictwem Arlety i Janusza Włodarczyków odśpiewał "Breve regnum", "Dona nobis pacem", "Oda do radości", "Wiwat szkoła", szkolna grupa taneczna w układzie i choreografii mgr Mariana Mudrego oraz Agaty Scąber wykonała poloneza  do "Dumki na dwa serca" Edyty Górniak, pawanę oraz taniec nowoczesny a także uczniowie klasy III LZ przedstawili I akt sztuki J. .Szaniawskiego "Murzyn" w reżyserii mgr Renaty Jabłońskiej - Denes. Po akademii można było zwiedzić szkołę i obejrzeć wystawę "Historia szkoły w fotografii" mgr Jolanty Smolarczyk oraz "Osiągnięcia szkoły inż. Tadeusza Wacławskiego. Układ całości programu  artystycznego przygotowała mgr Sylwia Jamka, scenografię mgr Tomasz Starzyński a opracowanie graficzne folderu mgr Wiesława Szczepaniak i Paweł Ubda.       

Rok szkolny 1999/2000

Dwór Książęcy z Solca Kujawskiego

           Najlepsza szkoła otrzymuje z rąk Dyrektora Szkoły mgr Jana Hawrylowa przechodni puchar, który przechodzi na własność po trzech zwycięstwach. W dwóch poprzednich latach zwycięzcami byli uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego i szczególnie zależało im na obronie trofeum i wywalczeniu pucharu na własność, lecz tym razem musieli się zadowolić wysokim drugim miejscem. Ale po kolei.

             Tradycyjnie Georgianum rozpoczęło się przemarszem korowodu gospodarzy brzeskiej żakinady Zespołu Szkół Budowlanych w Brzegu. Na czele pochodu ton nadawali głośni werbliści i barwnie ubrani klauni z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3 a za nimi para książęca w osobach Książę Jerzy II Piast, w którą wcielił się Wojciech Bartków z klasy IV Technikum Budowlane oraz jego małżonka księżna Barbara w osobie Wiolety Orzechowskiej z klasy III Liceum Renowacji Zabytków. Za nimi paradował dwór książęcy w renesansowych strojach, dalej świta dworska i chłopstwo, czyli przebrani w szaty z worków ziemniaczanych uczniowie z klasy III TB i pozostała młodzież.  Do pochodu dołączyli przedstawiciele władz  miasta na czele z burmistrzem miasta Maciejem Stefańskim i starostą powiatu Kazimierzem Bączkiem, którzy jechali dorożką konną. Imprezę zabezpieczała ochrona dworska na galowo ubrana klasa III A ZSZ oraz II TBZ a uroku dodawali odświętnie ubrani maturzyści V klasy Technikum Budowlanego.

                 Po uroczystym otwarciu Georgianum 2000 przez dyrektora szkoły: mgr Jana Hawrylowa oraz Dyrektora Zamku i Muzeum Piastów Śląskich mgr Pawła Kozerskiego i następnie krótkim wystąpieniu starosty powiatu brzeskiego mgr inż. Kazimierza Bączka i wice-burmistrza miasta mgr Piotra Rajtara młodzież stanęła w rycerskie szranki. Ubrani w renesansowe stroje książęta w osobach: Wojciech KomendzińskiGrzegorz Lewicki z klasy IV Technikum Budowlanego przywitali gości w staropolskim języku i następnie poprowadzili cały turniej. Pierwszą konkurencją był taniec poloneza, w którym młodzież w strojach jednolitych dla każdej szkoły niekoniecznie renesansowych prezentowała swoje umiejętności taneczne. Pięknie zatańczył ,,Poloneza Ogińskiego'' zespół II Liceum Ogólnokształcącego a jeszcze ładniej zespół z ZSZ Solca Kujawskiego. Jednakże jury najbardziej przypadła do gustu interpretacja ,,Dumki na dwa serca" Edyty Górniak i Mieczysława Szczęśniaka (dumka.mid - 33kB) w wykonaniu uczniów w pięknych renesansowych strojach (chyba najefektowniejszych) z III klasy Liceum Renowacji Zabytków ZSB Brzeg. Następnie przystąpiono do innych konkurencji indywidualnych i drużynowych. I tak w konkursie strzelania z łuku indywidualnie pierwsze miejsce zdobył Dariusz Kamiński z I klasy Liceum Samochodowego ZSB, drugie miejsce Maciej Kostecki z III klasy Technikum Budowlanego ZSB a trzecie Artur Polerowicz z II LO, tym samym  drużynowo pierwsze miejsce zdobył ZSB Brzeg. W konkursie mini listy przebojów, która wzbudziła największe zainteresowanie wygrało trio z II LO za ,,Cztery pory Vivaldiego'' markując grę na własnoręcznie wykonanych instrumentach (4pory.mid - 31 kB), drugie miejsce przypadło barwnie przebranemu 4-osobowemu kabaretowi z ZSB Brzeg naśladującemu ubiorem, fryzurą i muzyką zespoły pop-rockowe końca lat siedemdziesiątych m.in. Bee Gees, ABBA, Boney M., trzecie - Damianowi Gorazdowskiemu z ZSR Żłobizna ubranemu w białą koszulę, kamizelkę, melonik i nieodłączny parasol za świetne popisy taneczne do filmowej ,,Deszczowej Piosenki", czwarte - zespołowi atrakcyjnie ubranych dziewcząt z ZSZ Solca Kujawskiego, który zatańczył ,,Baby one more time" Britney Spears (britney.zip - 8 kB) a piąte przebranemu w wojskowe mora zespołowi dziewczyn z Liceum Ekonomicznego za piosenkę ,,Deszcze niespokojne" z filmu ,,Czterej pancerni i pies'' (deszcze.mp3 - 694 kB). 

II miejsce dla kabaretu z ZSB Brzeg w kategorii " Mini - lista Przebojów "

             W konkursie rysunkowym ,,Zamek Piastowski i jego otoczenie" dla szkół ponadpodstawowych I miejsce zdobył Krzysztof Kowalczyk z klasy I Liceum Renowacji Zabytków ZSB Brzeg a pozakonkursowo w Szkole Podstawowej nr 3 pierwsze miejsce zajęła Martyna Sternal, drugie - Anna Pawlik, trzecie - Anna Capar a czwarte - Natalia Nowacka. Największe kontrowersje wzbudził konkurs na najpiękniejszy własnoręcznie wykonany strój renesansowy. Nie mając pewności, co do samodzielności wykonania niektórych profesjonalnie wyglądających sukien jury przyznało I miejsce sukni renesansowej wykonanej z folii, która z pewnością została własnoręcznie wykonana przez uczennicę  ZSZ z Solca Kujawskiego. W konkursie udzielania pierwszej pomocy zwyciężyła drużyna z II LO przed drużyną  ZSPS i zespołem ZSB Brzeg. W pozostałych konkurencjach o charakterze sportowym tj. przeciąganie liny i rzut kółkiem do ringo wygrał zespół ZSB Brzeg natomiast w rzucie beretem do celu i zbiorowej skakance wygrała drużyna II LO. W czasie konkursów jury pod przewodnictwem mgr Wiesławy Szczepaniak z ZSB Brzeg i w składzie: jeden nauczyciel i jeden uczeń z każdej szkoły tj.: Marcin Jakubowski i mgr Grzegorz Kruk z ZSZ Solec Kujawski, mgr Leszek Myśliński i Aleksandra Michalak z II LO, mgr Joanna Dębska - Durczak i Paweł Kadłubowski z ZSE, mgr Marek Piątkowski i Emilia Grabowska z ZSPS, uczennice: Elżbieta Czarnecka i Marlena Babczyszyn z ZSR oraz inż. Urszula Brudzińska - Rus i Piotr Jurkiewicz z ZSB Brzeg oceniało zmagania uczestników. Po podliczeniu wszystkich punktów zwycięzcą i zdobywcą pucharu został:

Zespół Szkół Budowlanych - 54 punkty

II miejsce zajęło II Liceum Ogólnokształcące - 48 punktów

III miejsce zdobył Zespól Szkół Zawodowych  z Solca Kujawskiego - 33 punkty

IV miejsce zdobył Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego - 28 punktów

V miejsce zdobył Zespół Szkół Rolniczych ze Żłobizny - 26 punktów

VI miejsce uzyskał Zespół Szkół Ekonomicznych - 11 punktów

         Jest to bardzo cenne osiągnięcie w tym bardziej, że w obecnym 2000 r. szkoła obchodzić będzie 50-lecie istnienia Szkoły i 10-lecie nadania szkole imienia i sztandaru.

             W czasie imprezy zaprezentował się zespół werblistów oraz Big-Band z Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Brzegu umilając muzyką widowisko. Ponadto goście z Niemiec pozakonkursowo zaprezentowali widowiskowy taniec break-dance i na żywo zaśpiewali piosenkę w stylu rap.    

Goście z Goslar: siedzą od lewej Frank Reimers, Krystyna Niedźwiedź - gospodarz i opiekunka gości oraz Christine Weber i powyżej młodzież niemiecka

             Oprawy turniejowi dodawało miejsce rywalizacji - odpowiednio przystrojony dziedziniec i krużganki zamku, imponująco piękne stroje młodzieży uczestniczącej w konkursach, suto zastawiony stół dworski z pieczystym (imitacją) oraz stragany wykonane przez stolarzy - uczniów naszej szkoły - promujące wybrane kierunki kształcenia w ZSB Brzeg. I tak: sprzedawcy w ten piękny i upalny dzień sprzedawali napoje chłodzące, piekarze częstowali świeżymi bułeczkami, ciastkarze wyśmienitymi rodzajami ciasta, kelnerzy kawą i herbatą. Ponadto licealiści zaprezentowali przykłady sztukaterii i rzeźb wykonanych na zajęciach praktycznych, technicy budowlani pokazali kilka prac dyplomowych i własnoręcznie wykonane pomoce dydaktyczne a na komnatach zamkowych można było obejrzeć wystawę prac plastycznych: rysunku i malarstwa uczniów III klasy Liceum Renowacji Zabytków: braci bliźniaków Konrada i Jakuba Ziółkowskich. Podczas tegorocznego Georgianum 2000 było sporo atrakcji, zabawy, sportowej rywalizacji i emocji a już za rok zapraszamy na jubileuszowe dziesiąte GeorgianumFotografie z Georgianum 2000 w dziale ,,Galeria zdjęć".

             Średniowieczne zmagania rozpoczęły się przemarszem historycznego korowodu przez całe miasto wypełnione wiwatującymi tłumami. Potem rozpoczęły się dworskie i rycerskie zmagania. Reprezentanci Naszej Szkoły zwyciężyli w następujących konkurencjach:

- taniec poloneza

- konkurs rysunkowy

- mini-lista przebojów

- przeciąganie liny

- strzelanie z łuku

- bieg chłopców

- bitwa na poduszki

- ustępując jedynie w konkursie zbiorowej skakanki i biegu dziewcząt.

             Tym samym drużynowo ZSB Brzeg zajął I miejsce zdobywając przechodni puchar Dyrektora ZSZ w Solcu. Na zakończenie imprezy odbyło się wspólne biesiadowanie oraz prawdziwe rycerskie walki Bractwa Rycerskiego i wielkie widowisko w blasku pochodni.

Strona główna | Gdzie jesteśmy | Kontakt z nami | Historia szkoły | Profile nauczania | Grono Pedagogiczne | Sukcesy szkoły | Osiągnięcia sportowe | Aktualności | Galeria zdjęć | O autorze | Ciekawe witryny | Leonardo da Vinci | Georgianum 2001 | Czat | Quiz | Księga  gości